Sierpniowe malwy, czyli kwiaty polskie.

Sierpniowe malwy, czyli kwiaty polskie.

https://youtu.be/tEBp7FMxUlA?feature=shared
Zgaś ☼

Obiecałem!
Na pierwszej a jednocześnie ostatniej stronie wstawionej przeze mnie do garnka fotografii rysunku mistrza Andrzeja, zaproponowałem Wam by wykorzystać w swoim fotoblogu to, czego właściciel portalu mi jeszcze nie zabrał.

Bo oprócz blokowania wstawienia fotografii pozostawił mi jeszcze możliwość wstawiania tekstów, pod jeszcze istniejące do 25 listopada zdjęcia.

I ja to wykorzystam, bo sobie i owej malejącej grupie tradycjonalistów, co od kawy i odpalenia kampa z garnkiem - pozwolić na podtrzymanie nawyku, by jak dotąd, latami zaczynali swój aktywny dzień.

Dziś przy kawie, (zapewniam, że superowa!) poruszę ciekawy, aktualny temat , dotyczący skutków braku nadzoru, oraz skutków utajniania latami popełnianych przez (ale idących tylko w ujawnionych i ukaranych przez polski sąd) setki, setki polskich zbrodniarzy seksualnych, w habitach i sutannach.

A także niedawno ujawnionych morderców i narkomanów z Dąbrowy Górniczej.

Przypomnę, że w na plebanii w Dąbrowie Górniczej ksiądz Tomasz Z. (48 l.) urządził gejowską orgię, na którą zaproszono męską prostytutkę.

W trakcie erotycznych zabaw jeden z mężczyzn zasłabł, a uczestnicy, mimo wezwania pogotowia przez jednego z nich, nie chcieli wpuścić ratowników do środka.

Potwierdzeniem tej popularnej -kapłańskiej słabości, był wydany przez polski sąd wyrok:

"Sąd uznaje Tomasza Z. wyświęconego onegdaj na księdza organizatora gejowskiej zabawy za winnego wszystkich zarzucanych mu czynów i wymierza mu kare łączną w wysokości jednego roku i sześciu miesięcy pozbawienia wolności" - ogłosiła sędzia Sylwia Banach.

Ponieważ trwa nieprzerwanie trend, rezygnacji polskiej młodzieży z uczestnictwa w zajęciach z katechezy, katecheci alarmują, że ubędzie im zajęć, a wielu straci pracę i środki do życia.

Twierdzą też, że minister Nowacka wydała rozporządzenie, zmieniające (urealniające zasady nauczania katechezy)jako niezgodnie z prawem, bo bez porozumienia z nimi ani z Kościołem.

Ministra odpowiedziała, że po pierwsze konsultacje się odbyły,(potwierdza to episkopat) a po drugie, to episkopat powinien "wziąć również odpowiedzialność za ludzi, którzy na ich zlecenie pracują".

Dodała jednak, że MEN zapewni wsparcie katechetom.

"Zadbam o to, żeby katecheci, którzy będą chcieli, mogli uzyskać dodatkowe kompetencje, tak żeby uczyć też innych przedmiotów" - obiecała.

Przypominam, że katecheci są zatrudniani na podstawie (uwaga!) misji kanonicznej, co wynika z treści &5 Rozporządzenia MEN z 14 04.1992 roku, to znaczy na podstawie (uwaga! ) imiennego pisemnego skierowania do szkoły , wydanego przez -w przypadku Kościoła katolickiego -właściwego biskupa diecezjalnego.

W przypadku pozostałych kościołów i innych związków wyznaniowych -właściwe władze zwierzchnie tych kościołów .

Ponadto tylko to skierowanie nauczyciela religii do danej szkoły , wydane przez właściwego biskupa diecezjalnego, jako jedyne zaświadcza o posiadaniu kwalifikacji do nauczania religii.

Dyrektorowi nic do tego.

Do wizytowania lekcji religii upoważnieni są również tylko wizytatorzy wyznaczeni przez biskupów diecezjalnych Kościoła Katolickiego .

Lista tych osób jest przekazana do wiadomości organom sprawującym nadzór pedagogiczny .

Kuratoriom nic do ich kwalifikacji.

Jest to nadzór merytoryczny nad właściwym funkcjonowaniem katechezy w szkole, oraz nadzór nad treścią nauczania i (uwaga!) wychowania religijnego.
Czyli jest też mowa o czymś takim , jak "wychowanie"!

Ten zapis świadczy o tym , że biskupi diecezjalni "musieli być", zgodnie z tym zapisem, informowani przez wizytatorów o zmieniającej się sytuacji w poszczególnych regionach i diecezjach.

I o żenującym tzw "wychowaniu religijnym" młodzieży.

Jeżeli tak nie było, ( a widzę to po ich reakcji, że to było możliwie), to teraz organizują kolejną akcję przykrycia swojej niekompetencji, rozpoczynając zakłamywanie stworzonej przez siebie rzeczywistości, dzięki także swojej kolejnej niekompetencji (w prowadzonym nadzorze).

Kwestie organizacji nauczania religii , ilości godzin, składu (liczby uczniów w klasach) kolejności lekcji religii w planie lekcji-to już domena tylko dyrektora i rady szkoły.

Ponieważ zmienia się sytuacja w szkołach, (na przykład we Wrocławiu ilość chętnych na lekcje religii zmalała aż o 82 % )-dyrektorzy szkół reagują również na te zmiany.

I nie łamiąc ani jednego zapisu konkordatu, organizują nauczanie religii w nowych, jakże absolutnie budowanych w końcu tylko skutkami wywołanych latami, także postępowaniem hierarchów, księży, jak i katechetów, wywodzących się z tej wspólnoty sytuacjami -owymi nowymi okolicznościami zmuszającymi do organizacyjnych zmian.

To nieobyczajne, przestępcze zachowania przedstawicieli kościoła katolickiego w Polsce doprowadziły do sytuacji utraty zaufania do tej instytucji ponoć zaufania publicznego.
A także ...utraty zaufania u owej młodzieży.

Trzeba było wcześniej zadbać o właściwy dobór kadr, (alumnów) wśród dziś ponad 30 000 panów w sutannach i habitach, to może problem nie byłby dziś aż tak drastyczny, dla tej grupy wybrańców.

W związku z powyższym, apel władz MEN do biskupów diecezjalnych, przełożonych i dysponentów intelektualnych owych nauczycieli do wzięcia teraz współodpowiedzialności za ich losy - losy zwalnianych, niepotrzebnych już w szkołach - katechetów ma sens.

A teraz głos katechetki, pani Magdaleny Marczewskiej.

"Od zawsze byliśmy popychadłami: kiedyś "tylko" biskupów i księży, a teraz też rządu. Można się zastanawiać, czy religia powinna być w szkołach, ale dopóki jest, to zarówno Kościół, jak i ministerstwo mają dbać o swoich ludzi.

A nie kłócić się nad ich głowami, traktując ich jako narzędzie w swojej wojence" - wkurza się nauczycielka, która po rzuceniu katechezy znalazła pracę w prywatnym przedszkolu.

Jak dodała, zrezygnowała z lekcji religii również dlatego, że miała już dość bronienia przegranej sprawy.

"Prowadzenie katechezy to (uwaga!) też dbanie o dobry wizerunek Kościoła wśród młodzieży.
A tutaj już od dawna nie ma o co dbać" - oceniła nauczycielka.

I w tych słowach tkwi sedno problemu.

Czas się brać (o ile nie jest za późno) panowie urzędnicy KK za..... korzenie, czyli własne podstawy wiary, ale wśród...Was!

Wstawiłem ten tekst 28.08. godzina 09.10.

Copyright @ maska33

halb09

halb09 2024-08-27

Zawsze widzę "dom w malwy malowany":)

maska33

maska33 2024-08-27

Tam gdzie panna na wydaniu, tam dom na biało wapnem malowany, a malwy wokoło się jego kołyszą.
;)

komar1

komar1 2024-08-27

Urocze, z przyjemnością się patrzy.

pit69

pit69 2024-08-27

Piękny kadr!

mpmp13

mpmp13 2024-08-27

Las malw przez lata rósł pod naszymi balkonami . Teraz jest "suchy step ".Serce się kroi .Płacimy za pielęgnację zieleni w czynszu . Firma zakupiła kosiarkę , "szef" siada ,objeżdża maleńkie kąski zieleni , jakie jeszcze pozostały i kasuje. Jedna osoba protestująca nic nie poradzi . Inni ,wzruszają ramionami .Nie bardzo wiedzą jak wyglądają malwy i co to ?

maska33

maska33 2024-08-27

Historia jakich dziś wiele.
Smutne.
;(

henry

henry 2024-08-28

pisz.....pisz.. ja czytam:)))

maska33

maska33 2024-08-28

Swój ze swoim , w imię teraz eksponowanej racji stanu (czytaj deal) doszli do porozumienia, które sędziowie wprost nazywają zdradą, w procesie odbudowywania praworządności.

MONITOR POLSKI
DZIENNIK URZĘDOWY RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Warszawa, dnia 27 sierpnia 2024 r.
Poz. 799
POSTANOWIENIE
PREZYDENTA RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
z dnia 17 sierpnia 2024 r.
nr 1131.18.2024
w sprawie wyznaczenia przewodniczącego zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego
Na podstawie art. 15 § 3 w związku z art. 13 § 3 ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o Sądzie Najwyższym (Dz. U. z 2024 r.
poz. 622) wyznaczam sędziego Sądu Najwyższego Pana Krzysztofa Andrzeja Wesołowskiego na przewodniczącego zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego dokonującego wyboru kandydatów na stanowisko Prezesa Sądu Najwyższego kierującego pracą Izby Cywilnej Sądu Najwyższego.
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej: A. Duda
Prezes Rady Ministrów: D. Tusk

asiao

asiao 2024-08-28

Dobry pomysł, maska! Jeszcze możemy choć pisać pod starymi zdjęciami. I możemy pisać do Garnka, żeby wymyślili inne rozwiązanie niż likwidacja. Zawsze jest jakieś wyjście, kiedy się chce.
Co do lekcji religii i to jestem za tym, żeby były w salkach kościelnych. Tak było dawniej i to było dobrze. Przychodził kto naprawdę chciał, i była inna sprawa bardziej religijna atmosfera niż w szkole. Religia tylko na tym zyskiwała, bo nie była to po prostu lekcja jedna z wielu.

maska33

maska33 2024-08-28

W ten sposób (jeszcze premier) -Donald Tusk -otworzył (wyraził akt zgody) drogę do przeprowadzenia dotąd bojkotowanych przez prawidłowo wybranych sędziów wyborów oraz (uwaga!) do powierzenia prezesury Sądu Najwyższego tak dotąd zwalczanemu "neosędziemu".
Czas na mój odjazd, lub wyjazd.

awangar

awangar 2024-08-28

Myślałam, że zatrudnienie katechety leży w gestii dyrektora danej placówki.
Mie zgłębiałam tego tematu a tu ciekawostka.
KK powinien zadbać o podstawy i dobry wizerunek, świecić przykładem.
Wyszło jak zawsze...:(

kaplicz

kaplicz 2024-08-29

Irlandia- Pralnie Magdalenek, domy Matki i Dziecka...szkoły przemysłowe, szpitale psychiatryczne ( inne też)...'towarzystwo" św. Anny czyli handel dziećmi.....Chrześcijaństwo w Irlandii było jak źródło orzeźwiającej wody, katolicyzm wjechał do tego kraju w chwili odzyskania niepodległości. Wjechał na koniu i z mieczem w ręce.

mpmp13

mpmp13 2024-09-01

Zaglądam i czytam. Jednocześnie "biję się z myślami " gdzie ??? Część moich ulubionych przeszła lub była wcześniej na Flog.pl .Inni są i przechodzą na Instagram . Ja nadal nie zdecydowałam . Pozdrawiam.

ewusia

ewusia 2024-09-01

Czytam co piszesz i w zupełności się zgadzam!
Pozdrawiam.

milan57

milan57 2024-09-05

Nie tylko malwy zniknęły ..i wszystko jak zawsze chodzi o kasę.

dodaj komentarz

kolejne >