Zalipiańskie malowanie to ewenement na skalę światową, ale nie wiadomo, czy by tak było, gdyby nie fascynacja tą malaturą przez badaczy sztuki ludowej i przychylność ówczesnych władz. Dwa lata po zakończeniu II wojny światowej tak się zachwycono malowidłami kobiet z Powiśla Dąbrowskiego, że postanowiono urządzać konkursy na malowane chaty. Kobiety, zachęcane i doceniane, nie dały się długo prosić, ich potrzeby estetyczne duszone przez czas wojny nagle wybuchły jak lawina. Kolorowe zagrody mnożyły się, a każda malarka starała się po swojemu dobierać kształty, kolory, wielkość kwiatów i wzorów, wszystko według własnego gustu. Przechodzień idący drogą zachwycał się bajecznymi zagrodami nawet w pochmurny, deszczowy dzień, ale dopiero to, co czekało go w środku, zapierało dech w piersiach: ściany i sufity całe w kolorowych bukietach, w oknach firanki pomalowane i powycinane (tzw. wycinanki), na piecach i w kredensach ozdobione naczynia, u sufitu pająki z kolorowych bibuł, na stołach haftowane obrusy i serwety, a w kufrach odzież -niejednokrotnie również pomalowana lub wyhaftowana. /z netu/
dodane na fotoforum:
lisa23 2023-07-28
Przy takich „wzorkach” i kolorkach.. umysłowo można psychicznie oszaleć..! :((
volta 2023-07-28
Cudnie malowany czy też wycinany kolorowy świat Zalipia !...jest czym się zachwycić podziwiając rękodzieło kobiet !