bourget 2013-06-29
...ech...a ja mialam przez jakis czas ogromne zmartwienie - moja mala Larcia (ta , co to poluje) zniknela na amen...nie bylo jej 5 dni, juz myslalam, ze weekend spedze biegajac po okolicy, zaczepiajac ludzi i rozklejajac jej fotki...wrocila wczoraj w nocy, ale "cos" sie stalo, opowiadala mi o tym przez godzine, napychajac sie jak indyk...
Teraz pcha sie na kolana i jakos nie ciagnie jeju do lasu...
tuniax 2013-06-30
Bourget: Ja Cię podziwiam. Nie mogłabym mieć kota wychodzącego, umarłabym z nerwów...
zabuell 2013-07-01
fajnie ze kot doszedl;)
nie umarlabys. to sa madre bestyjki i wiedza gdzie mieszkaja. tylko Kinga czasem sie zasiedzi na plotkach do 2 w nocy. wtedy nie umieramy tylko chodzimy (w kaloszach i pizamach) z latarkami i nawolujemy. sasiedzi sie dziwnie patrza nastepnego dnia...