Otóż...
Od pierwszych dni Mikusia w moim domu starałam się go przyzwyczajać do... Nie wiem, jak to nazwać właściwie... No do miłości chyba...
Gdy pierwszy raz wzięłam go na kolana, przytuliłam i pocałowałam w ucho, zostałam zbesztana - gulgoczące przemówienie wyrażające dezaprobatę, walnięcie łapą (bez pazurów, ale zawsze) i gryz w łokieć...
Nie zrażałam się...
Kolejny raz - gulgot (nieco mniej dezaprobaty) i gryz... Bez łapy...
Kolejny - zero gulgotu, zero łapy, zero gryzu, za to kompletnie zesztywniały kot w ramionach. Poszłam więc na całość - przytuliłam, wycałowałam pućki i uszy. Sztywniak wytrzymał parę sekund, następnie się wyrwał, bez łapoczynów...
Kolejny - Mikuś uniósł się ambicją, zero protestów... Całusy w pućki i uszy zniósł dzielnie. Pozwolił się mocno przytulić i podrapać po grzbiecie (sukces duży!). I znów uciekł...
Dzisiejsze podejście (uparta jestem) - zero oporu, kocie ciałko rozluźnione... Całusy w pućki, uszy i czoło... I... Mikutek zaczął błogo mruczeć!
Pierwszy raz usłyszałam jego mruczenie!
Jestem szczęśliwa :)
dodane na fotoforum:
achach5 2013-07-04
Bo to jest prawdziwy powód do radości !
a nagrałaś to pierwsze mruczenie?
ja bym nagrała :)
Spokojnej nocy :))
atiseti 2013-07-04
no to się Mikuś wyluzował , jest już szczęśliwy w Waszym domku - brawo, bardzo mnie to cieszy :))))
a moje maluchy mruczą od pierwszego dnia - takie gżdyle !!!!
tuniax 2013-07-04
Bo Ty, Gosiu, masz maluchy, cwaniaro ;) One jeszcze są "świeże", bez doświadczeń i mogą mruczeć do woli. Łatwiiizna ;)
A dorosły kot... To dopiero wyzwanie ;)
aliska 2013-07-04
No uroczy...
Pięknie go oswoiłaś:)
bourget 2013-07-05
jestes szczesliwa..:))
...a on 100 razy bardziej!!! nareszcie ma kogos, kto go kocha...:)))
cieszymy sie bardzo:)
puszek 2013-07-05
Normalnie mam łzy w oczach .......gratulacje Mikutku, brawo Pańcia ! Zarobiłaś na anielskie skrzydła i na ten mrukot słodki - zwycięską pieśń kociej miłości
hellena 2013-07-05
Jak można nie kochać takiej ciepłej cudnej istoty jaką jesteś,kurcze znówu razczuliłaś mnie do łez.Serdecznie pozdrawiam.
tuniax 2013-07-05
ania27: Dziękuję, Rudi lepiej. U Lary jeszcze walczymy ze sr... ekhm.. znaczy z niedyspozycją żołądkową. Damy tego na "s" nie miewają ;)
zabuell: Policzki no :)
puszek i hellena: Błagam, nie beatyfikujcie mnie za życia. Ja naprawdę jestem prawie-normalna. Po prostu bardzo kocham zwierzaki :)
zabuell 2013-07-06
Dobra, przybywajcie! adoptuje was wszystkich. bedzie troche ciasno ale za to jak cieplutko;)))
tuniax 2013-07-06
No to się pakujemy. Muszę jeszcze wypożyczyć autobus, ale - wierz mi - to będzie najmniejszy problem... ;))
wizi21 2013-07-09
Jak fajnie być uparciuchem :D
Gratulacje dla Was obojga :)
Ale Pancia Ty tam nie przesadzaj bo koci aparat mruczący nie nadąży ;P