Posumowując... Rok 2014 skończył się dla mnie bardzo źle. Co statystycznie daje duże szanse na to, że rok kolejny będzie radośniejszy i szczęśliwszy.
Brakuje mi uderzania łapki o szybę okienną i o drzwi łazienki, gdy Miki chciał się dostać do swojego ukochanego chodniczka z IKEA. Brakuje mi siku poza kuwetę, gdy paniczowi żwirek nie przypasował. Brakuje mi żebrania przy obiedzie i tych wielkich zielonych oczu. Bardzo brakuje.
Nie mogę się też pozbyć z głowy codziennego wieczornego alarmu: „Czas na podanie Majkelowi encortolonu”. Sięgam po lek odruchowo... i odstawiam na miejsce. Przyzwyczajenie drugą naturą człowieka.
Jak napisała Bourget – Miki był nosicielem od dawna. Dziś – znając już istotę i przebieg FIP – myślę, że stres związany ze zmianą domu zapoczątkował lawinę. Cholerny koronawirus zaczął wtedy mutować... Wiem, że nieświadomie bardzo naraziłam pozostałe koty. Wiem też, że gdybym mogła cofnąć czas, mając wiedzę, jak to się skończy, postąpiłabym identycznie – Mikuś znalazłby u mnie dom, szczęśliwy i na zawsze. Nawet gdyby owo „na zawsze” miało trwać tak krótko. Bo w przeciwnym wypadku dalsze losy Majkeliusza mogłyby się potoczyć bardziej dramatycznie i choroba zabiłaby go dużo wcześniej.
Z drugiej strony mój Maniutek był zadbanym, szczęśliwym kotem, który nie zaznał w życiu większego stresu, a i tak odebrał mi go agresywny nowotwór. Nie ma reguł w kocim życiu. Żadnych.
Po odejściu Mańka, Rudi cierpiał... Sprowadziłam do domu Mikutka, który ukoił ból Rudolfowy i mój własny.
Teraz cierpi Iwa... Była z Mikim najbardziej związana. Na ten ból muszę znaleźć inny sposób.
Nigdy już nie postąpię tak lekkomyślnie. Nie sprowadzę do domu kolejnego dojrzałego kota, którego stanu zdrowia ani wcześniejszych życiowych przejść nie znam. Nie narażę kotów na stres, a siebie na kolejne cierpienie.
Uprzedzając ewentualne pytania – kocięcia też nie zaadoptuję. Skupię się na mojej kochanej czwóreczce i zapewnię im tyle opieki i miłości, ile tylko jestem w stanie.
Niniejszym zamykam za sobą kolejne drzwi.
Rudi, Kuzco, Iwa i Lara są zdrowymi kotami. Na wszelki wypadek podnoszę im odporność – na tapecie Immunactiv Balance.
Równocześnie fakt, że choroba może zaatakować nagle na pozór super zdrowego kota i zabić go w przeciągu paru dni, wzbudza we mnie panikę. A jednocześnie dopinguje do tego, żeby częściej robić morfologię i na bieżąco kontrolować stan zdrowia futerek. Na co i Was uczulam.
Oby rok 2015 był lepszy. Dla nas wszystkich.
dodane na fotoforum:
puszek 2015-01-01
wspaniałego NOWEGO ROKU 2015.....bez stresu, chorób i zmartwień. Pełnego zdrowych kocich ogonów i mruczenia. Inaczej, ożesz miauwa......ja się z tym Nowym Rokiem policzę !
atiseti 2015-01-01
Bardzo mądre słowa, masz cztery cudne koty .....
Dla mnie tak żle zakończył się 2012 rok, w ciągu miesięca straciłam Filemonkę i Atisia. Nastała taka pusta w domu i tak bardzo osierocony czuł się Bonifacy i Setiś, więc bardzo chcieliśmy znaleść im towarzystwo .......
teraz jest znów komplet, ale dwa psy i dwa koty to maksimum którym możemy dać stały dom.
zuuzik 2015-01-01
miniony rok też był dla mnie tragiczny - odszedł mój dziadek, a w ciągu dwóch miesięcy straciłam dwa ukochane koty (drugi zachorował z tęsknoty za pierwszym) - dlatego życzyłabym sobie, aby ten nowy rok był szczęśliwszy, tylko tyle...
Tobie również tego życzę:) a Iwcię miej na oku szczególnie
zabuell 2015-01-01
I nasza Kingutka odeszla tak wczesnie... Trzy ostatnie dni jej zycia to byla walka z gory skazana na przegrana, nie wiedzielismy... Wazne jest zeby robic to co mozemy a TUNIAX robi to co moze x 3875239415. Oczywiscie ze bedzie lepiej dla wszystkich rudych, pregowanych, skrzydlatych oraz dwunoznych. Zyczymy!!!
bourget 2015-01-01
Ja stracilam w tym parszywym roku trzy koty...
Ale nie potrafilam zostawic i skazac na smierc chorych maluchow - Melody i Maly Mis nie moglyby przezyc bez pomocy lekarskiej...inne koty, ktore nigdy do mnie nie podeszly po prostu widzialam martwe...
Nie sadze, zeby ktos na moim miejscu potrafil patrzec i po prostu NIC nie zrobic...
Nie zawsze mozna wybierac, ciesze sie, ze Ty masz wybor...
Zycze duzow zdrowia i Tobie i kociakom, zla passa juz sie skonczyla:)
tuniax 2015-01-01
Bourget, jeśli ktoś by mi pokazał zdjęcie, wskazał palcem, zostawił na wycieraczce... Wiadomo, co zrobię...
Ale celowo już nie szukam, rozumiesz...
Trzy koty... Boże... :(((
Jesteś z tytanu.......
ania27 2015-01-01
Oba kocurki były u Ciebie szczęśliwe. Zrobiłaś ile najwięcej mogłaś. To Twoja wielka zasługa. Podziwiam takich ludzi jak Ty, Bourget, Atiseti i Kromisia. Jesteście wielkie. Życzę aby 2015 był bez zmartwień, żeby kociaki mruczały z zadowolenia że mają tak wspaniałą Pańcię.
betaww 2015-01-02
Coś jakoś nie wierze......Gdyby tylko okazało si e ,ze jakiś jest w potrzebie........poleciala byś.....nie.... pierwsza bys pofrunęla......bo taka juz jestes.... Samej siebie nie można oszukac......Masz po prostu serce z wosku.....i za to Cie cenie.....ale nie zycze Ci aby na Twojej drodze "coś" stanęło......Starczy.... i ja mam za wiele.....Nie powinno być tak aby jeden miał pięc a inny ani jednego......Teraz niech ktoś inny ma miekkkie serce.....
W nowym Roku zycze Ci zdrowia i spokoju......bo z wszystkim innym sama sobie poradzisz......
agnes71 2015-01-03
Iwciu,bidulko:(
Rubi od dzisiaj tez bierze encortolon
Pancia trzymaj sie,sciskamy ipozdrawiamy
lucyrka 2015-01-06
ja odnosze wrazenie,ze rasowce sa bardzo delikatne i chorowite,to mnie powstrzymuje przed kupieniem MC :( choc bardzo bym chciala...
lulka1 2015-01-06
Filemon własnie walczy o życie w klinice ,ledwo wyleczyliśmy pogryzienie osłabiony organizm zaatakowało coś , dziś miał trudności z oddychaniem .Zdjęcie RTG ujawniło zapalenie płuc i dużego guza , jest w inkubatorze pod tlenem , strasznie się rzuca ,prawie odgryzł sobie język , jak się ustabilizuje mają podać mu kroplówkę i robić mu kolejne badania na wirusy ,krew i kolejne prześwietlenia ...masakra :(((