Niestety Zarenka odchodzi ...............
pozostaje nam cieszyć się z każdego dnia kiedy jest jeszcze z nami .....
żyje i nie cierpi i to jest w tej chwili najważniejsze !!!!!
przeszczep nerki ????
fela1 2015-05-06
Daliście jej cudowny, ciepły, kochający dom...i nadal będzie z Wami, nawet jak odejdzie.
zazuzi 2015-05-06
Dlaczego ???..........Stasznie mi przykro ....
Aż się bałam tu zagladać bo z Silverem było dokładnie tak samo.
benj01 2015-05-06
Brak mi słów, nie wiem co można napisać, po prostu łzy mi leciały jak grochy jak zagladnęłam na garnek, nie nie i jeszcze raz nie!!!
Trzymajcie się i tulcie Zarcię idę się da!
agacior 2015-05-06
:( bardzo mi przykro....
płaczę z Wami...
cieszcie się każdą godziną...
Bądźcie dzielni....
besiu 2015-05-06
Moj Boze a myslalam ze juz najgorsze za Wami. Bardzo mi przykro , lzy same leca jak grochy. Cieszcie sie kazda minuta godzina razem. To takie niepojete.
alka70 2015-05-06
ja wciąż wierzę, że stanie się cud!!!
przeciez jak pojawiła się na adopcjach, to sama myslałam o zabraniu jej do siebie...
Zarunia, nie poddawaj się!!!
romta63 2015-05-06
Tak mi przykro :(przecież byłą malutka nadzieja???Trzymajcie się w tym trudnym czasie ,wszyscy jesteśmy z Wami:)
krycha2 2015-05-06
Serce mi się kroi...była nadzieja ...życzę Wam przetrwania tych ciężkich chwil...
magtan 2015-05-06
Nie, nie, nie!!!!
Oglądnęłam zdjęcia, jeszcze bez podpisu i cieszyłam się, że Malutka sił nabiera i na spacer poszła...
A tu takie straszne wieści:( Zarenko, postaraj się, powalcz!
Małgosiu tulimy... z nadzieją, że może...
marrgo 2015-05-06
no nie mogę no... przez łzy nie widze klawiszy...
co jest do diabła??? jakas klątwa nad Wami czy jak???
Atiś, Filunia teraz Zara... co Wy? hospicjum jakieś czy co?
w takich chwilach wzmaga się we mnie agresja... złość na świat, na los, na... wszystko... no bo dlaczego? czemu ona? młodziutka, silna, zdrowa... i nagle...
Zarenko... kochana... maleńka... brak słów...
przytulam Was mocno... bądźcie dzielni...
fidzia 2015-05-06
to nie tak miało być...:((((
codziennie zaglądam, już było lepiej, a teraz płacz nie pozwala pisać, trzymajcie się, jesteśmy z Wami...............
toffio 2015-05-06
ale dlaczego? co się stało, że tak nagle najzdrowszy pies na świecie odchodzi? jaka przyczyna czy nawet przypuszczenia ,że nerki tak nagle wysiadły. Małgosiu,nie ma słów pocieszenia płaczę razem z Tobą.
bourget 2015-05-07
skoro tak o nia walczycie - spytajcie o przeszczep!!!
zawsze ktos musi byc pierwszy - nie sadze, zeby to w Polsce robiono, ale dla kliniki wet bedzie to nastepny krok do przodu w weterynarii, musisz pytac!
mozliwe, ze ze wzgledu na nowatorstwo znajda fundusze na taki eksperyment...ale chyba tylko klinika moze sie tym zajac..
Pytaj!
...no pytaj, bo jesli mnie serce peka, to nie chce myslec, co Wy tam przezywacie...
mmiszaa 2015-05-07
Tak, choroby nerek są śmiertelne, ale żeby chociaż wiadoma była przyczyna. Przecież to młoda sunia, ot tak nerki w tym wieku nie wysiadają, a o zatruciu zewnętrznym nie może być mowy. Stosowane przez weta leczenie jest objawowe i niestety nie celuje w nerki, bo ornityna to lek od zawsze stosowany na zatrucia wątroby, a u Was alat i aspat jest ok. I powalczyć o wenflon, on musi utrzymać się w łapce i być płukany. Gdyby Skarb miał taką siłę do chodzenia i tak niską anemię, wykorzystałabym tę szansę na konsultacje i może udało by sie wywalczyć jeszcze kilka miesięcy życia. Gorszej jakości na pewno, takiego trochę staruszkowego, ale razem.
mmiszaa 2015-05-07
Jeśli doktor Neska jest daleko od Was, to wiem, że doktor Cichocki w Szczecinie ma doświadczenie w diagnozowaniu addisona, a to jest choroba młodych suk, wystarczy zrobić ten test, o którym pisałam wcześniej i zbadać potas, wtedy leczenie jest celowane i daje psu większe szanse. Tło tej choroby jest hormonalne i w ten sposób trzeba ją leczyć, homeopatia tu nic nie pomoże, to nie jest zapalenie pęcherza, tylko niewydolność, czyli zniszczone kłębuszki, ale trzeba mieć pewność, że są zniszczone wszystkie, bo jeśli część jest sprawna, to pies może jeszcze korzystać przez kilka/naście miesięcy z życia, a stosowanie odpowiedniej diety i leków celowanych w nerki przynosi efekty i poprawia samopoczucie. A ludziom daje pewność, że wszystko co było możliwe zdążyło się zastosować.
ashee 2015-05-07
Walczcie do końca ! Tak jak setery to robią, biegnąc z wiatrem do utraty sił ! Jest jeszcze taka młoda ... Konsultujcie, szukajcie .... każda próba to być może szansa .... Moja angielka Lunka z guzem w osierdziu u podstawy serca przeżyła jeszcze 8 miesięcy choć dawano jej max 3. Miała wodę w osierdziu, opłucnej, otrzewnej .... biegała prawie do końca prowadzona przez wspaniałego weta, choć inni nie dawali jej żadnych szans i zalecali eutanazję ....Wiem co przeżywacie .... Ciągle wierzę, że Zarenka ma jeszcze jakąś szansę ... nawet gdyby miał to być przeszczep ... Ciągle trzymam kciuki ...
ashee 2015-05-07
Nie musicie jej wozić ... można poprosić telefonicznie o konsultacje, a wyniki przesłać meilem ... warto przynajmniej spróbować żeby mieć pewność ... a może gdzieś jeszcze zatli się nadzieja ... przepraszam za swoje słowa, ale ja tak właśnie bym zrobiła ....
amirki 2015-05-07
Też uważam, że warto zasięgnąć opinii innych lekarzy, ja tak robiłam. Dzięki temu moja Saga żyje. Mądry weterynarz zrozumie, że szukacie innego pomysłu, alternatywy. Często lekarze z jednej lecznicy idą jednym śladem, tą samą drogą. Czasem warto żeby ktoś spojrzał świeżym spojrzeniem. Może wtedy zaczęto by leczyć przyczynę a nie skutek.