... zima którą widać ..to zdjęcie , które dostałam wiele lat temu od Pani Stasi z życzeniami świątecznymi ...to widok z ganku ...
...w tym miejscu spędzałam wakacje ..przez kilkanaście lat ...
...on był leśniczym ...ona pracowała w Muzeum Stuthoff...
...pasją pani Stasi była fotografia ,,później zaczęła malować ...
..pan Lucjan z racji swojego zawodu targał do domu setki korzeni o oryginalnych kształtach ...czyścił je ...przycinał ...powstawały piękne ozdoby ...
...teraz żałuję , że wtedy nie pytałam ...nie zainteresowałam się bardziej ...na swoje wytłumaczenie mam tylko tyle ...byłam gowniarą ...i co innego mnie bardziej interesowało ...chociaż do domu też znosiłam już wtedy patyki o ciekawych kształtach..kamienie itd ...
..pewnie myślałam ...zdążę jeszcze zapytać ...
...nie zdążyłam ...a to były naprawdę ciekawe osobowości ...
..już przed Nowym Rokiem postanowiłam sobie , że nic już nie będę ODKŁADAĆ ..
marrgo 2016-01-01
święte słowa... najważniejsze jest "dziś" bo "jutra" może już nie być...
wszystkiego dobrego na ten Nowy Rok
:o)
slonko3 2016-01-01
Piękne słowa ....
Poleciały mi łzy ...
Człowiek zabiegany, zapracowany, zatraca, to co w życiu najważniejsze ...
krycha2 2016-01-01
Piękne zimy bywały na naszych terenach ...boć Stegna to moje kąty ,do których z Elbląga było blisko...w Stegnie znam każdy kąt...
Ciekawa opowieść o ciekawych ludziach...to prawda,że co masz robić jutro zrób to dziś...pozdrawiam w pierwszym dniu Nowego Roku..
bourget 2016-01-02
ha...chyba dotarlas do wieku dojrzalego, skoro takie postanowienia...docenia sie czas, szanuje chwile, dostrzega ludzi..tez kiedys bylam zla na siebie, ze NIE pytalam...i teraz mam (w Polsce) kupe zdjec roznych ludzi (podobno rodzina) z przelomu wiekow , o ktorych nikt nic nie wie..bo dziadkowie nie zyja, a moja mama tez nie pytala....
ewjo66 2016-01-02
w młodości czy jako dziecko czy nastolatka nie byłam zbyt uważna...żyłam jak motyl...
pamiętam smak jedzenia mojej Babci...ze strony mamy...gotowała wspaniale..spod Jej rąk wychodziły smakowitości dosłownie *z niczego*...najbardziej pamiętam smak pralinek *kartofelków* czy *kasztanków* (bo tak wyglądały), które zawsze miała w puszce, na której były obrazki małych, tańczących dziewczynek, w kolorach pudrowego różu i srebra...
Babcia odeszła jak byłam goowniarą, a teraz jak zaczynam się starzeć i robię się sentymentalna...szukam też smaków dzieciństwa..
tego przepisu nie mam..ale szukam w internecie przepisów i analizuję je bo muszę te *kartofelki* zrobić...tyle wiem, że to mielone migdały, a były to równiutkie kuleczki obtoczone w ciemnym kakao...
smak...znajdę go...muszę...