Otrzymałem na pożegnanie od właścicielki "Pokusy".

Wczoraj była idealna okazja do opróżnienia.
No bo jak powiada staropolskie przysłowie:
"Zgoda,zgoda,a pan Bóg rękę poda"....nastaje czas oczekiwanej,przynajmniej dla niektórych-zgody.

A powszechnie akceptowalnym na całym świecie znakiem zgody-jest podanie sobie nawzajem na jej znak-dłoni.

Na całym świecie,tylko nie w Polsce.

O czym wczoraj mieliśmy okazję się wszyscy przekonać.
Scenariusz wczorajszej relacji z niby "konferencji prasowej z Nowogrodzkiej" w którym pokazano nam jako podpisanie się pod jakimś menu z jakiejś restauracji... tego nie przewidywał.

Dlatego tak to trochę prowokująco nazwałem,bo rozwijając swoją myśl wczorajszego wpisu ,czemu nie pokazano Nam ani dokumentu(tytułu),ani nie dokonano należnego w takiej sytuacji momentu wymiany podpisanych już egzemplarzy, tych ugód, między przedstawicielami partii-stron nowego układu?
Przecież jest to dopiero wtedy widocznym sygnałem dla oglądających - zachowania właściwego i prawomocnego przebiegu procedury a tym samym przypieczętowania podpisanego przed chwilą dokumentu.
A tak?
Kto zabrał i gdzie są teraz wszystkie te egzemplarze?
Może ta ciemnowłosa kelnerka ?
Dlatego pozwoliłem sobie nazwać te teczki (formatu A-4) ...menu. .

A ten ceremoniał (przypominam)wymagał także ponownej wymiany uścisków oraz szczerych uśmiechów.

Odmówiono też dziennikarzom zapoznanie się z treścią zapisów tej ugody a nawet na zadanie podstawowych pytań.

O ile dobrze pamiętam,PO i PSL pokazały niegdyś swoją umowę koalicyjną, jak się umawiały na przyszłe rządzenie.
Pokazały,również później także swoją nieudolność w zarządzaniu krajem.

Chciałbym posługując się ,tak jak i wczoraj definicją przypomnieć,że istnieją dwa główne powody do zwoływania konferencji prasowych.

Pierwszy jest pokierowany wygodą osoby zwołującej konferencję,w tym przypadku prezesowi PIS,jako gospodarzowi uroczystości, gdyż może on wypowiedzieć się we wszystkich ważnych sprawach jednorazowo dla wszystkich mediów, bez potrzeby odbierania setek telefonów od dziennikarzy.

Drugi spowodowany jest świadomym działaniem osób zwołujących także konferencję,czyli pozostałym liderom prawicy, która chce, by dzięki spotkaniu z dziennikarzami sprawa ta zyskała rozgłos i stała się bardziej interesująca dla mediów,ale przede wszystkim dla ich wyborców,potężnie dziś zaniepokojonych i nierozumiejących przyczyny zawirowań (dla nich ciągle w dobrej zmianie,zjednoczonej prawicy),za to obawiających się jej skutków.

W tym wśród nich- "naczelnego cherubina ".....naszego garnka.

Ciekawe ,który z tych panów odrzucił możliwość podania sobie dłoni,ten jak się okazuje parzący dla jednej osoby (Z.Z.) gest,jako ukoronowanie tego "radosnego" zgromadzenia-jak to w pierwszych słowach nazwał sam prezes.

I żeby "maska-33" to akurat musiał zauważyć i opisać w swoim felietooonie ,a cały oglądający to na wizji świat ocenił jako"symbol" starej-nowej,"dobrej zmiany" integrującej się ponownie "zjednoczonej ,rządzącej od pięciu lat prawicy",w dużym europejskim,uchodzącym dla sąsiadów poważnym i przewidywalnym, unijnym państwie..

Taki "wstrętny" był w tym momencie ten uścisk?

Otóż wczorajszy ukazany wyborcom scenariusz tej konferencji,to kolejny dla mnie dowód na to,że wśród rządzących Nami jest cała masa ludzi nadzwyczaj inteligentnych,tyle że ....bezobjawowo.

I,jak to nazwali uczestniczący w niej dziennikarze ze wszystkich opcji (oderwani ze swoich domów w ten weekend i czekający pół godziny na rozpoczęcie konferencji) napotkali akt ogromnej arogancji,względem ich i milionów obywateli przed telewizorami-oczekującymi nie utajnionych "konszachtów"zapisanych w "umowie koalicyjnej",w której nie wiadomo co się kryje,(a w naszej historii takich utajonych paktów mieliśmy wiele),a rzetelnego wyjaśnienia obywatelom najważniejszych zapisów umowy oraz uzasadnienia takiego a nie innego sposobu rozwiązania konfliktu między partiami i ich liderami.
A także sposobu uniknięcia podobnych zawirowań na przyszłość.

Utajnienie zapisów podpisanej publicznie umowy to tylko dowód dla mnie na to,że straty płynące z ujawnienia dokumentu mogą być większe, niż ukrycie treści tej umowy.

Do głowy przyszła mi też zaskakująca nawet dla mnie myśl,o nowym polu zmagań w relacji,gdzie Mateusz Morawiecki zostaje premierem w nowym rządzie wicepremiera Kaczyńskiego,po części także w swych kompetencjach nowego "zwierzchnika" Sił Zbrojnych, którego należy teraz umiejętnie wprowadzać w taktykę odbierania prerogatyw, które należą według konstytucji tylko do pana prezydenta.

Co to oznacza?
"Koalicja trwa i trwa mać"
(zacytowałem tu słowa byłego premiera Waldemara Pawlaka)

Jak myślicie?

A teraz o podarunku z fotografii:
Prezydent Andrzej Duda w końcu sierpnia podpisał ustawę mającą na celu wprowadzenie dwóch nowych opłat - tzw. opłaty cukrowej i od alkoholu sprzedawanego w opakowaniach o objętości do 300 ml, czyli tak zwanych małpek.

Obie "daniny" zaczną obowiązywać przedsiębiorców od 1 stycznia 2021.
Nowe przepisy wprowadzają znaczne opłaty od alkoholu sprzedawanego w opakowaniach o objętości do 300 ml, czyli tak zwanych małpek.
Daninę będą płacić przedsiębiorcy w momencie sprzedaży do sklepu.

Opłata wynosić ma 25 zł od litra stuprocentowego alkoholu sprzedawanego w opakowaniach o objętości do 300 ml.

W praktyce oznacza to dodanie 2 zł do „małpki” wódki 40 proc. o pojemności 200 ml i 88 gr do 14-procentowego wina w butelce 250 ml.

Nie ukrywam,że od pewnego czasu w wolnej chwili śledzę wpisy,komentarze i polemiki zwolenników rządzącej formacji także w Waszych galeriach.

W swoich Oni starają się tego nie robić,czy to nie dziwne?

Czytam,by ujrzeć zachodzące i w ich mentalności zmiany.
Czasem polemizuję,za to nie krytykuję ani Ich nie obrażam.

Od kilku dni zamilkł "naczelny cherubin" -rzecznik dobrej zmiany w garnku (tak sobie na prywatny użytek nazwałem-wybacz;-) ) oraz jeszcze kilka szanowanych przeze mnie fotografów i fotografek.

Mam nadzieję,że za jakiś czas znów odnajdę Ich nowe,świeże spojrzenie na zachodzące jak w kalejdoskopie zmiany,ujęte w stosowne wpisami opinie.

Mam w związku z tym ogromną prośbę:
nie tylko i nie dopiero po kolejnym przekazie dnia.

A przy okazji pozdrawiam.... z mojej galerii ;-)

Ażeby wywołać na koniec uśmiech i odrzucić aurę tego felietooonu na koniec jeszcze pytanie:

Czego najbardziej boi się śpiący nietoperz?

Biegunki.


.......tu powyżej miejsce na (prawidłową,wieczorną już-20.00) odpowiedź...............


Powyżej zamieściłem fotografię oryginalnego wyrobu regionalnego ,sprzedawanego na terenie kraju.Dopuszczonego stosownymi certyfikatami.
Nazwa nieocenzurowana chociaż ociera się dla niektórych o tematykę "gender".

Pozwoliłem sobie jednak zaprezentować ją także i Wam,bez prowokowania,choćby z tytułu naruszania prawa.
Dla pokazania tolerowanej jednak różnorodności nawet w handlu naszego,przaśnego, polskiego świata, przez wydanie przecież odpowiedniej zgody na sprzedaż przez opiniujących ten produkt przedstawicieli co najmniej dwóch ministerstw z (nadal jakże różnorodnego)rządu kończącej się zmiany.

Jednak dla niektórych,nawet ceniących sobie wolność słowa przyznaję,że też to może budzić mały ....niesmak.

Spokojnej niedzieli.

Przypominam,że w swoich felietooonach opisuję tylko te zdarzenia i fakty,które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej,zaś te układają mi się w pewien trend,który nazywam po swojemu i dlatego w takiej formie dzielę się moimi dzisiejszymi przemyśleniami z Wami.

Copyright 1553 © maska33