Bajka o współczesnym Kopciuszku, a także o "Złym Ludzie".

Mój dzisiejszy felietooon, może zawierać treści nie zawsze zgodne z linią rządzącej partii, oficjalną doktryną KK, a nawet według kilku osób z Garnka wyczerpywać inne, podobno negatywne znamiona.

Jarosław Kaczyński przyjechał do Poznania w ubiegłą sobotę 16 września.
Nie udało mi się dostać wejściówki na owo spotkanie.
Bo nie mogłem okazać legitymacji partyjnej.
Nie szkodzi.
Są od tego jeszcze media.

Otóż po prezentacji kandydatów, startujących w październikowych wyborach, przyszedł czas i na jego przemowę.

Jednak to przed nią, było o wiele, wiele bardziej ciekawie.

Na początku muszę jeszcze wtrącić, że nie byłoby tego felietooonu, gdyby nie fakt, że jeden z naszych kolegów w garnku, w dniu 16.09. oficjalnie ogłosił , wystawiając w galerii swój pojazd na tle baneru wyborczego swojego kandydata, z dorysowanymi owemu kandydatowi ( nie było w powiecie innych?) flamastrem włosami (?), że będzie na niego głosował, czym zachęcał, (a więc agitował) w garnku do podobnych zachowań swoich i tym samym moich współmieszkańców Wielkopolski.

I... mnie.

Tylko dlatego zabieram tu głos .
Do tego jakże życzliwy!

Jak relacjonował to spotkanie bulwarowy "Fakt", po owej prezentacji w Poznaniu, doszło do małej "przepychanki", którą zarejestrowały kamery organizatora.

Stało się to pomiędzy kandydatką nr 3 na poznańskiej liście PiS, Jadwigą Emilewicz, "zdrajczynią" partii "Porozumienie"Jarosława Gowina ( widać na jakich podwalinach etycznych to porozumienie było zawarte i między kim) , potem wicepremier w rządzie Morawieckiego, dziś "kimś tam", "kimś tam", a "dwójką"- panem Bartłomiejem Wróblewskim, obstawianym przez Naszego kolegę.

Ponieważ nazwiska wyczytywano od ostatniego miejsca na liście, pierwsza na scenę została wywołana posłanka Emilewicz.

Tuż po niej pojawił się Bartłomiej Wróblewski***.

I się zaczęło!

Poseł stanął tak, że zasłonił partyjną koleżankę.

Potem, lekko przez nią popychany, ( zdjęcie z ekranu) grzecznie się na nią wypiął.

Ta próbowała go kilkakrotnie grzecznie przesunąć, by wystawić swoją także twarz, ale kandydat Wróblewski był nieustępliwy, i się nie dał.

Potem, w akcie desperacji, Jadwiga Emilewicz po raz kolejny próbowała przepchnąć się do przodu, ale znów bezskutecznie.

Ostatecznie to poseł, dżentelmen Wróblewski, nieugięty, stanął praktycznie tuż przy Jarosławie Kaczyńskim i był widoczny w niemal każdym ujęciu telewizyjnym.

Jak kiedyś Kaczyński przy Wałęsie!

Pokazał, (ów o mało co, Rzecznik Praw Obywatelskich), jak to prawdziwy dżentelmen, przed kamerami ogólnopolskich mediów , na czym polega szacunek do kobiety.

I jak należy walczyć o swoje tu i teraz, ale i w przyszłości miejsce, przy ...tzw ". korycie" .

Tu zbliżył się swoim zachowaniem do treści tezy, propagowanej przez niektórych posłów Konfederacji , że kobieta jest przynależnym dobytkiem mężczyzny, więc można ją dowolnie, gdziekolwiek przesuwać.

Zwłaszcza w oku kamer i za cichą aprobatą samego prezesa.

Jadwiga Emilewicz przez cały czas próbowała sama się przesuwać, ale tylko czasem udało jej się wychylić głowę tak, że była tylko chwilami widoczna podczas sesji zdjęciowej.

Lepiej to widać na portalu tej gazety, na załączonym tam filmie.

Szczerze gratuluję tym, niektórym kolegom z garnka , którzy potwierdzili swoim tam, w galerii kolegi zamieszczonym komentarzem, ten typ człowieka jak wzór, i przez nich niejako ceniony podmiot -jako przyszłego posła do parlamentu.

A zwłaszcza te kilka (trzy) panie, które zadeklarowały na swój sposób swoją aprobatę również tu, publicznie, owego 16.09.

Przypominam, że to ten pan kandydat ( Wróblewski) był rzecznikiem i sprawozdawcą z ramienia PiS ustawy, która zmusiła przed laty setki tysięcy kobiet do wyjścia na ulice.

Ale zapewne ten powód, ( czyli nieludzka ustawa) nie dotyczył akurat Tych pań.

Teraz, poseł Bartłomiej** Wróblewski, zaprezentował wszem i wobec swoim zachowaniem ciągłość, tego jakże antykobiecego nurtu.

Przypomnę, że ów poseł PiS, Bartłomiej Wróblewski, to ten sam mężczyzna , który przeszedł do historii polskiego parlamentaryzmu, jako sejmowy wnioskodawca, a potem wnoszący także do Trybunału Konstytucyjnego projekt ustawy o zmianach, chroniących jedynie płód, ten, nie mający szansy przeżyć po narodzinach, lub obumierający już w łonie matki, z nieludzkim zastrzeżeniem , że nie wolno go terminować, dopóki daje oznaki życia, a potem niech z nim i jego matka sobie opuszczają ten ziemski padół.

Bo taka decyzja, to według położników to nic innego, jak wyrok śmierci -czyli sepsa.

W ten sposób zmarło do dziś już kilkanaście młodych matek, sierocąc swoje dzieci.

Pisałem i ja , i inni w swoich galeriach wiele na ten temat.

https://garnek.pl/maska33/37538206


https://garnek.pl/maska33/37538205

Jeszcze raz gratuluję tym kilku osobom , deklarującym w garnku ów swój wybór etycznej, i jak w świetle tego, co przypominam i pokazuję, decyzji.

Jakże pięknie się różnimy- kolego!

To jest człowiek, który stanął przeciwko prawom kobiet akurat wtedy, kiedy trzeba było dbać o społeczeństwo - powiedziała publicznie w mediach kobieta, komentując ówczesną kandydaturę posła PiS Bartłomieja Wróblewskiego na Rzecznika Praw Obywatelskich, w czasie szalejącego w Polsce covidu..

Jakże jego dotychczasowe działanie i zachowanie współgra ze słowami prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który na niedawnej konwencji wyborczej PiS, powiedział niezapomniane dla wielu setek tysięcy kobiet , ale przede wszystkim dla mnie: ojca córki , i od trzech lat- dziadka-słowa:

Cytuję:

"Kobieta w ciąży ma też pełne prawo do życia i zdrowia".

Brawo, brawo panie prezesie za odwagę, po 8 latach na ten temat mataczenia.

Też?

Teraz dopiero sondaże PiS poszybują górę,"dzięki kobietom"..


A teraz podzielę się z Wami tą myślą, która pierwsza zaświtała mi w głowie, podczas konsumpcji porannej, szatańskiej kawy.

Proszę , zapamiętajcie te słowa:

Otóż ja, nie boję się takich, i im podobnych kandydatów na listach:

Mejzy,

Cieszyńskiego

Brauna,

Bąkiewicza,

Terleckiego,

Nawet odmienionego Giertycha, czy........ Samueli Torkowskiej.****.

Czy nawet dziś, przeze mnie opisywanego dżentelmena, z takim "bagażem mogił" za sobą, powtarzającego w mediach jak mantrę przekaz dnia z Nowogrodzkiej-Bartłomieja Wróblewskiego....

Jako że ów poseł PiS był wnioskodawcą do TK, domagającym się o w swoich skutkach, nieludzkiego zaostrzenia prawa aborcyjnego, skazującego wiele kobiet na śmierć w męczarniach- co wielokroć opisywałem.
Otóż bójmy się za to tych , co na nich zagłosują.

Czemu?

Bo te dziesiątki afer, łamania konstytucji , wprowadzanie chaosu do mojego także państwa, oraz w konsekwencji wypchnięcie Rzeczpospolitej z Unii Europejskiej, jak widzę nic nie znaczy dla tych milionów moich współobywateli, także tych tu kilkunastu , w garnku.

Na oczy, uszy ( jak u tych trzech japońskich małpek) weszło bielmo i tylko wyciągnięte po obiecane złotówki ręce stały się u wielu z nas , jak u Temidy - szalkami z mamoną, przeważającymi i niszczącymi tym przechyłem właśnie to, co ja nazywam zdrowym rozsądkiem, oraz zakłamywaniem tym samym dla doraźnych korzyści- rzeczywistości.

Nikt nie zaprzeczył przez ostatnie dwa lata temu, co tu napisałem dotąd.

Czemu?

Bo ci, co by nawet i by chcieli, mają świadomość , że to prawda.

Bo to wynika z dokumentów prezentowanych przez oficjalne organa państwa.

Bo za tym stoją zeznania i oświadczenia biorących w tym udział, osób opowiadających o tych przekrętach pod swoim nazwiskiem i imieniem.

A jednak, tkwią , przy swoim, naiwnie wierząc , że dzieciom i wnukom czynią dobro.

Podobnie jak to zapewnia "swoim dzieciom i wnukom" Jarosław Kaczyński.

To ich należy się bać.

Ich.

Przypominam, że w swoich felietooonach poruszam także trudne tematy, ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej- które układają się w pewien trend, który nazywam po swojemu i w takiej właśnie formie dzielę się jego opisem z Wami

Czasem , jak dziś, te słowa i mnie sprawiają pewną przykrość.

Ciąg dalszy-poniżej.