Niezbyt miła informacja dla wielbicieli onego - po stopniowym odstawieniu leków, choroba Mikusia niestety zaatakowała ponownie. Dosyć agresywnie.
Zatem dziś znowu zaaplikowałam mu steryd. Żeby zdusić cholerstwo w zarodku.
Już wiem, czemu poprzedni dom się go pozbył. Nie mam złudzeń. Mikuś jest kotem problemowym. I zawsze będzie. Ale dziś wiem już, jak mu pomóc. I dziękuję opatrzności, że ci ludzie go nie uśpili, ani nie wyrzucili (jak mawia też Tutejsz), a znaleźli dobre ręce, czyli mnie.
Mikutek trafił do mnie zaraz po śmierci Maniutka i ukoił ból. Do dziś koi, bo boli nieustająco... Majkel od etapu wystraszonego podłóżkowego wypłosza ewoluował - stał się kocurem przytulińskim, całuśnym i bardzo towarzystkim.
Kocham tego sierściucha i będę walczyć. :)
dodane na fotoforum:
puszek 2014-08-20
O miauwa........to nie są dobre wiadomości......wierzę mocno, że waleczna Tuniax zdusi w zarodku, Miki jest bezpieczny i zaopiekowany na maksa ! Trzymam kciuki
bourget 2014-08-20
..o Boze...
trzymam kciuki, wiem, ze umiesz zawalczyc, Mikus nie daj sie!
Wracaj szybko do formy, moze byc ze sterydami..;)
stachs7 2014-08-20
Od samego rana smutno mi się zrobiło.Trzymajcie się.
zabuell 2014-08-20
Przeciez Tuniax to juz jakby Vetka! a nawet wiecej: o specjalnosci: Majkeljologia.
mariol6 2014-08-20
Majkel sie nie podda, ma dla kogo żyć! Pańcia tym bardziej się nie podda, wiec BĘDZIE DOBRZE!!!
atuna 2014-08-20
wszystkim sympatykom proponuje o 20-tej każdego dnia wysyłanie przez kilka minut pozytywnej energii dla Mikutka (ja już ustawiłam przypomnienie), niezależnie czy się w to wierzy mniej lub bardziej nie zaszkodzi spróbować:))
tuniax 2014-08-20
Dzięki, Kochani, za dobre słowa. :)
Teraz jest łatwiej, bo - po prostu - wiem, jaki lek pomaga. Wiem, jak pomóc sierściuchowi, żeby nastąpiła szybka poprawa.
(Dzięki, Tutejsz, za konsultacje i wywiad w branży. :) )
Wcześniej przypadłość Mikusia mnie przerażała, bo nie wiedziałam, jak pomóc, jak leczyć, jak chociaż zminimalizować objawy. Badania laboratoryjne i leki wspomagające pochłonęły sporo gotówki.
(Na garnku w tej mierze też otrzymałam pomoc, za którą bardzo dziękuję. :) )
Aktualnie to dla mnie kaszka z mleczkiem - wiem, jaki steryd, znam dawkę, podaję... Martwi mnie tylko ewentualna reakcja organizmu zwierzaka na długotrwałe leczenie sterydem...
atiseti 2014-08-20
będzie dobrze ......
w końcu sterydy to nie trucizna a lekarstwo, wielu ludzi oraz znanych mi zwierząt musi je brać do końca życia.
Ważne że wiesz co to jest i jak mu pomóc, sama jestem na lekach do końca życia , Setiś też i nie narzekamy :))))
tuniax 2014-09-02
Miki najprawdopodobniej będzie brał steryd do końca swojego życia. Po zmniejszeniu dawki objawy się utrzymują, a po odstawieniu - choroba atakuje ze zwiększoną siłą.
Wiemy jak walczyć, wiemy jak przeciwdziałać - nie jest źle. :)
lucyrka 2014-09-06
choroba atakuje ze zdwojona sia bo to steryd(niestety) sama kiedys przyjmowalam masc sterydowa i wiem jakie chorobska moga byc nieznosne,Majkus nie daj sie ,jak trzeba to trzeba