Jesienią, z parotygodniowym poślizgiem, została otwarta wieża widokowa na Orlicy. Byliśmy pod nią , gdy jeszcze nie dało się wejść, a przecież zrobić to trzeba.
Po wczorajszym nizinnym błotku przydała się odmiana- kroczenie po twardej, górskiej drodze.
Głowy zapomniały, że Zieleniec leży na wysokości około 900m i jedna ubrała swe nogi w adidasy. A śnieżek wszędzie, mokry. Na szczęście nieźle ubity i się szło.