Wczoraj wybraliśmy się do Parku Point Pelee aby sprawdzić czy motyle monarchy przygotowują się do odlotu.Wystarczyło nam tylko trzy minuty na pstryknięcie zdjęcia i tyle samo czasu starczyło muchom aby nas zlokalizować.
Zdążyły nam zadać kilka bolesnych ciosów, nim zorientowaliśmy się, co to za napastniczki.
Te wredne stworzenia wyglądające jak zwykła mucha domowa żywią się krwią ssaków - polska nazywa BOLIMUSZKA KLEPARKA.
( Polscy entomolodzy to poeci, polskie nazwy owadów to cudeńka same w sobie; świadectwo bogactwa naszego języka, podobno najbardziej złożonego, jest przeogromne ).
Oj, bolało nas …bardzo .bolało! Odganialiśmy je i klepaliśmy się po całym ciele w trakcie ucieczki do samochodu.
volta 2023-09-18
Motyle piękne ale ta mucha obrzydliwa,...co do nazwy - chyba zgodna z efektem ukąszenia bo boli i trzeba by klepnąć i trafić w krwiożerczego insekta. Jeszcze inna jej nazwa to oborówka bo też nie gardzi zwierzętami.
Współczuję... i pozdrawiam.
majaha 2023-09-18
Nowy tydzień się zaczyna, życzę aby był pełen miłej i ciepłej atmosfery. Pięknego, spokojnego tygodnia..
amarea 2023-09-18
Ważne, że udało się pstryknąć choć jedno zdjęcie. Wyszło pięknie i ciekawie, chyba faktycznie szykują się do grupowego odlotu ;))
Co do nazwy tych much, to wywołała u mnie śmiech, ale nie ma co się śmiać, gdy ma się z nimi do czynienia - to małe krwiopijcze bestie!
ewusia 2023-09-18
Motylki piękne, ale te natrętne muszyska
są istną zmorą w takiej ilości i żarłoczności.
edge56 2023-09-18
Trzeba czasami poświęcić się dla udanego zdjęcia! Jednak żeby nie było.., współczuję Ci ;-)
halb09 2023-09-18
Kolejny raz chyba trzeba się przygotować jak do pszczół:) Te bestie są zbyt natarczywe.