Coś z mojej teczki, okiem Andrzeja Mleczki.

1) To idealny komentarz mistrza Andrzeja do kolejnych, dwóch fotografii, oraz do moich pod nimi komentarzy.

Ten rysunek to świetny skrót, do tamtych, kolejnych, trudnych dla wielu czytających moje teksty.
Lepiej więc może pozostać na tej stronie?

2) Wczoraj przez ponad 30 minut żyłem w państwie, gdzie zachowanie głowy państwa, prawnika, dojrzałego mężczyzny , męża , ojca , sprawiało wrażenie , że odleciał z nowo powstałej politycznej rzeczywistości.

Otóż piątą część swojego wystąpienia (czytaj -orędzia)poświęcił zapewnianiu swojej ukochanej części sceny politycznej , że nie pozwoli na zmarnowanie osiągnięć i dokonań dotychczasowych rządów PiS.

Nie pozwoli na zmiany m.in. w prawodawstwie, w wstrzymaniu budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, zmian w najważniejszych urzędach np CBA, IPN, i wielu, wielu innych. W tym wyczekuje, dając czas rządowi jeszcze na co najmniej miesiąc, że nadzór i kontrolę nad operacjami specjalnymi służb (podsłuchami) powierzy się zastępcy prokuratora generalnego , koledze Zbigniewa Ziobry prokuratorowi Dariuszowi Barskiemu.

Nieusuwalnemu przez kilka następnych lat.

A przypomnę, że chodzi o sprawę niebagatelną , gdyż jak donosi "Rzeczpospolita powołując się na dane Fundacji "Ponoptykon" napisała, że "polskie służby nadużywają podsłuchów, bo są bezkarne".
Tylko w 2021 roku - informuje gazeta - policja i służby pobrały 1,85 miliona bilingów i lokalizacji.
Można?
Można!

Czeka na wyznaczenie kandydata z PiS na nowego szefa Komisji Nadzoru Finansowego, mającego wpływ na zdrowie polskich finansów, również na kilka następnych lat.

Po czym wieczorem wbrew wiedzy matematycznej 460 posłów i milionów Polaków powierza misję tworzenia nowego rządu ....Mateuszowi Morawieckiemu, co jak rozumiem, że tamte słowa w Sejmie kierował przeciwko ...jego rządowi.

Prezydent desygnował Morawieckiego na premiera mówiąc Polakom znamienne, i warte zapamiętania słowa:

"Wierzę, że znajdzie większość".
Tak?

https://twitter.com/i/status/1724051035579171027
(Gdy na mównicy wystąpił premier Morawiecki i mówił o osiągnięciach swego rządu, posłowie złapali za telefony i zaczęli nagrywać nie premiera, a właśnie Jarosława Kaczyńskiego. Zapisali kolejny raz, iż znów prezes spędza czas na sali sejmowej z zamkniętymi oczami. Według mistrza Mleczki, to trwający etap depresji).

(Ja zaś sądzę, ze jest to wynik i reakcja idealnie na przeciw usadzonego, po drugiej stronie, przewodniczącego PO, Donalda Tuska.
Jak małe dziecko, myśli, że gdy zamknie powieki, to obraz i rzeczywistość -znika.
To usytuowanie vis a vis, to majstersztyk decyzji nowego marszałka sejmu.).
Dopiero na korytarzu sejmowym wystrzelił nagromadzoną na sali obrad pozytywną jak zawsze emocją, nazywając przewodniczącego przeciwnej partii "ostatnim lumpem".

Tak ostry ton wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, zaskoczył wielu polityków PiS, którzy widząc swojego "naczelnika" walczącego samotnie na korytarzu sejmowym ze swoimi emocjami, oraz z dziennikarzami, zachodzili w głowę, jak mogło się to ogóle wydarzyć.

Mogło, bo się po ran enty zdarzyło.

Czy prezydent dał kolejny miesiąc, na powołanie kolejnej grupy nominatów PiS na ministrów, by za miesiąc wypłacić im oprócz uposażenia miesięczne odprawy?

Schizofrenia?
Czy miotanie się z forsowanymi pomysłami swojego przyjaciela i rzecznika prasowego Marcina Mastalerka?

Miałem tego pana (mowa o Mastalerku) za rozsądnego człowieka, ale po dzisiejszym wystąpieniu w mediach, ta ocena minęła najniższą cyfrę skali.

Piszę to z ubolewaniem.

Żenada. Żenada.

Zaznaczam, że to nie jest grafika "ściągnięta z netu".
To moja fotografia rysunku Andrzeja Mleczki, wykonana z zakupionego przeze mnie jednego z wydawnictw.


Copyright 4453 @ maska33