taki konik polny jak do ogrodu wskoczy to jeszcze nic się nie dzieje..a nawet fajnie:))
natomiast problem by był gdyby przyszła np.dzika świnia..
a wszystko zmierza w tym kierunku-że tak wkrótce będzie..
dzikie zwierzęta nie są już dzikie..nawet w przyrodzie wszystko wariuje..
w mojej wsi miesiąc temu lis wszedł późnym wieczorem po schodach na ganek,gdzie siedział właściciel domu wraz z kolegą.
jak ich zobaczył -wrócił i poszedł leżeć pod tują ( w tym domu nie ma ogrodzenia)
stado dzikich świń wędruje wszędzie..poszłam 3 dni temu na łąki gdzie się rozsiał niecierpek himalajski aby go sfotografować ...patrzę a tu wszystko zryte i porobione bagienka w ziemi..jest to 30 metrów od mojego domu..
tydzień temu w sobotę o 23 przyszedł jeleń i ryczał pod płotem.
nie dało się oka zmrużyć..
2 dni temu spotkałam borsuka...zaraz koło drogi głównej..
zdrętwiałam i zaczęłam się wycofywać..bo czytałam kiedyś że borsuk zaskoczony -w odruchu obronnym może i rękę odgryźć..
borsuk jak mnie zobaczył to *krzyknął* ze strachu i uciekł do korytka w rowie...
tylko czekać jak niedźwiedź przyjdzie któregoś dnia do kuchni i będzie ze mną zupę gotował...
bo są w moim rejonie również...za górą -kilkanaście km.od mojego miejsca zamieszkania..
każdy wie,że ja zwierzęta bardzo lubię ale......-uważam ,że każdemu zostało dane jego miejsce do życia ...a czemu dzikie zwierzęta wyszły z lasu i są coraz bliżej domów-nie mam zielonego pojęcia..
przecież człowiek ich nigdy nie oswajał ani nie zachęca aby razem z nim żyły..
gdyby nie było ogrodzenia u mnie w domu to jeleń by pod oknem serenadę śpiewał a dzikie świnie kanalizację codziennie robiły..
eljot60 2016-09-24
W rejonie Tarnobrzegu nie dostrzegam zagrożenia ze strony dzikiej zwierzyny. Natomiast czuję zagrożenie ze strony psów, nawet tych trzymanych na smyczy. W ubiegły weekend właśnie taki rzucił się do mojej nogi. W ostatniej chwili właścicielka krzyknęła na niego i pociągnęła do siebie. A parę lat temu przechodząc obok ogródków działkowych podbiegły do mnie dwa sporej wielkości zębate bestie i nie wyglądało na to, że mają przyjazne zamiary. Odpędziłem je wymachując aparatem fotograficznym. A mój najstarszy syn, gdzieś 10 lat temu podczas przejażdżki rowerem został pogryziony przez przyjaciela człowieka, który chwilowo o tej przyjaźni zechciał zapomnieć. Nie mam pretensji do psów bo one zachowują się naturalnie, tylko do ich właścicieli-opiekunów.
A mówić przekornie to dzikie zwierzęta wracają na swoje, w miejsca z których kiedyś je człowiek przepędził.
nonetre 2016-09-24
Człowiek morduje i okrada zwierzęta od wielu wieków.A także niewoli, torturuje i wykorzystuje. Bez żadnych zahamowań. One nie mają wobec człowieka żadnych zobowiązań. Poza tym tak zwana własność to tez kwestia umowna. Umowna między ludźmi, zwierzęta się z nami nie umawiały. Gdyby wszyscy ludzie zamieszkali w miastach i nie wychylali z nich nosów, inne zwierzęta spokojnie by sobie żyły, a tak, muszą szukać nowych terenów i nowych źródeł pokarmu. Ptaki od alt żyją z nami w miastach i dobrze im, bo nikt na nie nie poluje, a mogą korzystać z odpadków i elementów architektonicznych. :)
janko47 2016-09-24
Tylko nie kuś, bo ci jeszcze ten niedżwiedż tę zupę ugotuje...
Serdecznie pozdrawiam i pięknego weekendu życzę :)
ofka63 2016-09-24
Niedaleko mnie na wioskach wilki w obejściach pozagryzały zwierzęta i nie jest to jeden przypadek ale kilka.
Strach chyba bedzie do lasu chodzić.
Miłej niedzieli.
party2 2016-09-24
Lidziu, na pytanie, czemu dzikie zwierzęta wychodzą z lasu i są coraz bliżej domów jest prosta odpowiedź: człowiek ciągle zabiera im ich naturalne środowisko, które niebezpiecznie się kurczy, więc gdzie mają się podziać?
Natomiast na pytanie, co z tym zrobić, niestety nie ma dobrej odpowiedzi, jedni powiedzą odstrzelić, inni że nie wolno i tak problem będzie narastał.
Zdjęcie cudne, życzę Ci tylko koników polnych w ogrodzie, no i ptaszków, nic większego ;)))
asiao 2016-09-24
Świerszczyki ...to najbardziej lubią panowie :)))
Ten się chyba przymierza do tańca na rurze :)
Nie ma już prawdziwie dzikich terenów, więc nie ma dzikich zwierząt - oswoiły się z obecnością ludzi.
baygel1 2016-09-24
Ten problem narasta ..... wiele prawdy o tym powyżej napisano .... sama obserwuję nad Wisłoką .... że ludzie zagarniają coraz więcej terenów a mało tego zastawiają wnyki i nie raz i nie dwa pies się w nie ,,załapał,, .... Człowiek musi mieć nad wszystkim panowanie i to chyba jest ten problem .... ale co ja mogę wiedzieć ,jak takie ,,potężne,, umysły co i rusz grzebią i uchwalaja najdziwniejsze ustawy :) A ten na zdjęciu pocyka sobie i umili czas.
Życzę Ci miłej reszty dnia bez dzików i innych niedźwiedzi gotujących :)
elza100 2016-09-24
Tak Lidziu i u mnie jest podobnie bo sarny ,lisy ,dziki podchodzą blisko domu , a nawet obok działek widziano pięknego jelenia i wcale się nie bał. Myślę ,że to wina człowieka bo ingeruje w przyrodę wycinając lasy ,robiąc przez nie drogi, to gdzie ma się zwierzyna podziać ..Pozdrawiam Cię milutko i życzę miłego wieczorku i udanej ,pogodnej niedzieli ..A kadr z pasikonikiem ,śliczny:-)
myszka2 2016-09-24
Piękny konik polny i cały żółciutki...cudo natury :)
Lidziu ja też bardzo lubię zwierzęta, a na dzikie zwierzę trzeba uważać,..dużo zwierząt i to dzikich wychodzi z lasów i przychodzi do ludzi :)
miłego popołudnia i spokojnego wieczoru życzę :) :)
Pozdrawiam twojego Amirka i ciebie Lidziu:)
ewik57 2016-09-24
Poproś tego niedźwiedzia o przyjemny wyraz twarzy i koniecznie zrób mu zdjęcie w kuchennym fartuchu.
Tyle żartem. A poważnie, myślę, że jest tak jak pisze Party2
birkut22 2016-09-24
ludzie poszli do lasu wiec zwierzaki idą do domostw, nie dokarmiajmy na siłe zwierząt , one to czują i szukają pozywienia wsród ludzi , ja gdybym działki nie miał ogrodzonej to mógłbym na niej ziemniaki sadzić , tak zryte mam pod płotem, a niedziwiedzia sie nie bój zupy nie bedzie gotował tylko jak jesz zupę to na wszelki wypadek daj drugą łyżkę aby i on mógł skosztowac co lidia ugotowała
nonetre 2016-09-24
Ludzie nie polują już na zwierzęta tak masowo jak dawniej, więc zwierzęta robią się mniej płochliwe.
tenia45 2016-09-24
...albo o miod poprosi.A tak ogolnie,to fajnie masz...tyle zwierzat w Twojej okolicy,nie kazdy moze sie tym poszczycic...troche Ci zazdroszcze...ale tylko troche,bo wszystkim sie tu z nami dzielisz...
Pozdrawiam cieplutko i życzę Lidziu wspaniałego wieczoru.:))
mpmp13 2016-09-24
Lidziu kochana to my ludzie włazimy w rewiry zwierząt .Na osiedlu 10 piętrowych bloków lisiczka spokojnie znajduje jedzenie . Widujemy ją drugi rok .Proszę Cię tylko misia nie zapraszaj na gotowanie zupy. Może zrozumieć i zajrzy . Na świecie są ludzie ,którym takie koniki polne bardzo smakują.
adamowa 2016-09-24
jakiego pieknego konika masz :) jasne ich cykanie nie przeszkadza nikomu ...gorzej z tymi wiekszymi zwierzetami co opisalas ... nie wyobrazam sobie co bym zrobila spotykajac takiego niedzwiedzia na drodze :) Nie wiem ...ale mysle ze jakas polityka populacji zwierzecej powinna byc jednak prowadzona by i zwierzeta i ludzie byli zadowoleni ... Pozdrawiam Lidziu serdecznie :)
spoko44 2016-09-24
Lidziu ostatnio oglądałam film :Królestwo"-jest w nim zawarta odpowiedz na Twoje pytania ,pozdrawiam serdecznie ,tego borsuka to troszkę Ci zazdroszcze ,-nigdy nie spotkałam go w realu pozdrawiam
jacki12 2016-09-24
ciekawie tam macie :)))))))))))))) Lidziu życzę przyjemnego weekendu :)))))))))))))))))
listek 2016-09-24
Sliczny - milego wieczoru Lidio.
kometa1 2016-09-24
Lidziu zrób zwierzakom fotki bo robisz piękne!!W Polsce jest mnóstwo pięknych i dzikich miejsc.... chodzi o dzicz, która tam zjeżdża i zostawia kupę śmieci i zaorane oponami trawy.Pozdrawiam:)
evita 2016-09-24
Nic tylko współczuć Lidko... ja nie wytrzymałabym tam ze strachu...
Samych przyjemnych chwil na wieczór...
Pozdrawiam ciepło... :)
kaa4224 2016-09-24
Witaj Lidziu - fotka bardzo piękna i wyraźna. Gratulacje.
Teraz opowiem jak to wygląda z dzikimi zwierzętami w stolicy-tak w stolicy.Otóż jest dzielnica Tarchomin , Henryków .To te co znam na
północno - wschodnich rewirach stolicy. Dziki od wielu lat terroryzują tamtejszych mieszkańców , a żeby było śmieszniej podchodzą pod sam ratusz i tam pięknie co raz robią wykopki.Chadzają całymi stadami i nie ma dla nich przeszkód. Główna trasa / ulica Modlińska /
na wysokości ratusza stale jest przekraczana przez szablo zębne.
I co ? Ano nic. wszelkie próby odłowów spełzły na niczym już wielokrotnie.Poryte trawniki przy blokowiskach a ludzie o zmierzchu nie wychodzą bo panuje strach szczególnie jak maciora prowadzi hordę.U brata na Henrykowie za darmo zorały ładnych parę arów.
Przyczyna jest jedna - śmietniki i kulawe prawo.
lidia23 2016-09-24
re;wiem,że tak tam jest..koleżanki córka tam mieszka i pokazywała mi zdjęcie jak dzika świnia weszła do oczka wodnego i się kąpała a reszta świń stała nad oczkiem ..
pewno nie ma ogrodzenia w tym domu..
nastka 2016-09-24
hmm...misia Lidio to poproś ,żeby przyszedł ...może dobrze gotuje to i wyrękę byś miała , a co ...:)))
Nie wiadomo jak jest naprawdę z dzikimi zwierzętami , człowiek to tłumaczy po swojemu ...
A konik fajniutki i zdjęcie śliczne!...:)))
Pozdrawiam wieczorkiem...:)))
halb09 2016-09-24
Zwierzęta nauczyły się korzystać z ludzkiej stołówki i nie muszą się trudzić zdobywać pożywienie. Łatwiej ludziom z domostw podbierać:)) Z tym niedźwiedziem to uważaj:))
ewusia 2016-09-24
Robi się problem z dzikimi zwierzętami, które
wychodzą z lasu i podchodzą coraz bliżej domów.
Na moim osiedlu grasują liczne watahy dzików,
jest nawet zgoda na ich odstrzał, bo zagrażają
życiu mieszkańców.
Pięknie pokazałaś tego polnego konika.
Miłego wieczoru Lidziu.
tanna 2016-09-24
Przepiękne zdjęcie Lidziu.:)Takiego konika polnego miałam kiedyś w pokoju, ale delikatnie nakryłam go ręcznikiem i jakoś udało się go wypuścić przez okno, tak więc krzywdy mu nie zrobiłam, chociaż nie przepadam za takimi nieproszonymi gośćmi w domu.:)
Z zainteresowaniem, przeczytałam to co napisałaś.U nas często widać wiewiórki, a raz widziałam zajączka jak sobie spacerował po parkingu przed blokiem.:)
Dziękuję bardzo.Również pozdrawiam Cię serdecznie.Życzę Ci także miłego wieczoru,oraz spokojnej nocy Lidziu.:)
leda38 2016-09-24
Zgadzam się całkowicie z Tobą Lidziu.
Oj napatrzyłam się będąc w górkach.
U mnie 3 lata temu park obok mojego domku opanowały żmijki,był problem.
Jedna przyczołgała się na przystanek MZK,chyba chciała z nami pojeździć,brr,było nie ciekawie...
Pozdrawiam
burek 2016-09-24
A jak się klimat ociepli to może i tygrysy będą przychodziły pod okno, może się żyrafa trafi... Albo nawet i Murzyn.
stres 2016-09-24
Zwierzęta przychodzą bo widocznie mroźna zima idzie. Szukają miejsca na łatwe jedzenie i ciepło domowych zagród. A swoją drogą czekam na zdjęcie jak gotujesz obiadek z misiem; )))....
Wesołej nocki życzę; )))....
stres 2016-09-24
Piękny ten rumak polny ;))..
marek45 2016-09-24
Śliczny jest ten konik polny i fajnie Ci pozował do zdjęcia :)
Drogi ludzi i zwierząt coraz częściej się krzyżują , niedaleko mnie po parku lis biegał :)
Pozdrawiam Cię serdecznie Lidko i miłego wieczoru Ci życzę !
watroba 2016-09-24
jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie, kadr świetny jak zawsze, pozdrawiam serdecznie ....
... mnie kiedyś sarna by przewróciła, podeszła pod blok i siedziała w tujach, szłam z psem ze spaceru wieczornego, a ta wyskoczyła, mało na mnie nie wpadła ....
hania44 2016-09-24
Zbliżanie się dzikich zwierząt do domów może świadczy o nadchodzącej ostrej zimie? A może idzie jakiś kataklizm? A może III woja światowa? Oby tylko nie to...może to jednak objaw skażenia środowiska?
Miłego wieczorku! :)
hania44 2016-09-24
A konik polny śliczny! :) Taki mi kiedyś wleciał przez okno i został na noc! :) Śpiewał serenady a ja mało zawału serca nie dostałam zastanawiając się co to takiego! :)
krycha2 2016-09-24
Zdjęcie świerszcza bardzo ładne...mam ich czasem sporo na balkonie...
Już chyba pisałam o tym,że mieszkam 30 m od lasu.Przed 10 laty ,kiedy zima była dość sroga pod mój blok wieczorami podchodziły sarny.Karmiliśmy je kapustą ,marchewką,...Podczas każdego spaceru po leśnych dróżkach spotykaliśmy stadka sarenek przemykających wśród drzew.Dziki "orzą" do tej pory pobocza drogi nawet tej,którą jeżdżimy do Opola...Podchodzą pod garaże i kurniki...ale saren już nie uświadczysz..Systematyczna wycinka lasu przegoniła te biedulki w inne rejony a słyszałam,że miejscowi myśliwi przerzedzili stada....
Dzika zwierzyna podchodzi pod osady ludzkie bo albo głodna albo żeby "upomnieć" się o swoje terytorium,które zajął człowiek...
styna48 2016-09-24
Cudnie pokazany. No cóż zwierzęta z lasu uciekają nie wiedzieć czemu. U mnie na osiedlu jesienią zeszłego roku pod wieczór lis biegał,Toffik swoim szczekaniem go spłoszył.
mibunia 2016-09-25
...piękny on:)))) ..a odnośnie dzikich zwierząt..hm, może będzie mrożna zima i juz się zaprzyjaźniaja:)))
Może tez człowiek odebrał im ich teren więc wchodzą na teren człowieka....
Pozdrawiam:)
cicha72 2016-09-25
Piękne zdjęcie :) u mnie też dziki podchodzą pod domy. Zryly pola. Nie wiem dlaczego tak się dzieje.
satsuma 2016-09-25
Zdjęcie jak zwykle super !!!
Co do dzikich zwierząt to domy ludzi są coraz bliżej lasu stawiane, to zwierzęta jak przyzwyczają się do nich to podchodzą coraz bliżej
anna9 2016-09-25
Piękne zdjęcie uroczego konika polnego...pięknej niedzieli Lidziu życzę...serdecznie pozdrawiam...:)
deniska 2016-09-25
Uroczy w tym zielonym fraczku...
Pięknego, niedzielnego dnia Lidko ..
Miłych spacerów w niedzielne południe..
teri54 2016-09-25
Konik cudny!!!
Skoro my, ludzie istoty myślące, że władamy całym światem zabieramy należne dzikim zwierzętom terytorium budując autostrady, osiedla itp. niszcząc przy tym lasy, łąki, osuszając bagna itp. to te biedne czworonogi / zwykle/ są zmuszone przystosować się do nowego środowiska. Wiele by o tym gadał.
ufomen 2016-09-25
Kiedyś jadąc do centrum miasta wojewódzkiego napotkałem na drodze dziki. Pomyślałbym, że mają jakąś ważną sprawę do załatwienia w mieście, ale przecież wieczorem urzędy są już pozamykane... Więc byłem trochę zdziwiony. Do supermarketu też się nie wybrały, bo te teraz raczej na peryferiach...
beata1 2016-09-25
Z wielką radością
czytam komentarze,
a wszystkim piszącym
– ślę uśmiech w darze...)
Pozdrawiam w niedzielne
słoneczne popołudnie...)
awangar 2016-09-25
Milutkie stworzonko, śliczne zbliżenie..
Witaj Lidziu...przyznam, że masz u siebie troszkę dreszczyku...ale najwidoczniej poznały Twoje dobre serce...chcą się zaprzyjaźnić na siłę..:))
Wspaniałego niedzielnego wypoczynku, ciepło pozdrawiam:)
oya04 2016-09-25
czlowiek ich nie oswaja ,
czlowiek zabiera im tereny do spokojnego zycia (
czlowiek poprostu jest wszedzie (
zrobil sie takim malym i wielkim Panem Bogiem .....
Ale taki obiadek z misiem w goscinie ))))))))
Lidjo pozdrawiam :)
basiah 2016-09-25
Zielony świerszczyk przpiękny. I na pewno nie zrobi nam krzywdy ..Gorzej z dużymi jednostkami .. zwierzeta są oswojone bo czesto obcuja w poblizu czlowieka... i podchodza do zabudowan.. ja mam podobnie Lidko... dobrej nocy :)
amarea 2016-09-25
W moich okolicach szaleją dziki, wiosną zjadły/zniszczyły wszystkie cebulki tulipanów, które rosły za ogrodzeniem :(
oldboy 2016-09-26
U mnie przez dużą wieś, właściwie osiedle z blokami przeszło stado dzików od9 do 12 sztuk w zależności od obserwatora. Co do jednego nie masz racji - ludzie durni je zachęcają - sypią jedzenie koło bloku a potem się dziwią i panikują.
mondia 2016-09-26
Na szczęście u mnie gości w ogrodzie tylko konik polny...ale w Pławniowicach grasują krety i nie ma na nich rady...przekopują dranie te malutkie ogródki jak głupie...w tym roku z wiosny tylko były u mnie ale sąsiada polubiły...
doris7 2016-09-26
Dla pocieszenia dodam, że w mieście też grasują dziki. Zniszczyły nam trawniki, jak wracam z drugiej zmiany często mnie wystraszą biegając między blokami. Mają je teraz wyłapać, nawet klatkę postawili w krzakach, bo stały się bardzo uciążliwe.
ewjo66 2016-09-26
my jako ludzie jesteśmy winni temu, że zwierzęta wychodzą z lasu...bo sami je stamtąd wręcz wypłaszamy...do tego zachęcamy śmietnikami...w moim grajdołku lisek sobie chodził wieczorkiem i szperał w właśnie smietnikach...był zdrowy...bo nie pchacł się specjalnie w oczy, ale idąc wieczorem ulicą nieraz go widziałam...
dzika świnka z dzieciakami wyszła sobie na miasto...defilowała ulicą zatrzymując ruch ...zanim policja ze strażą miejską i weterynarzami je przepędzili trochę ludzie postali w korku...
to w mieście ...a po okolicy...zwierzyna wyłazi na jezdnię...od lisów, borsuków po jelenie...
już kiedyś poruszałam ten swego rodzaju problem, bo takie wyjście stada jest naprawdę niebezpieczne dla samochodów...wiosną przeżyliśmy z synem chwilę grozy, bo jechaliśmy dwoma samochodami...i pojawiło się stado jeleni...i obioje bylismy przerażeni, bo bałam się, żeby jemu nie wskoczyło coś a on, żeby mnie....bo mogły wpaść też między samochodami...to było tak jakbym jechała dosłownie na bezdec...
ewjo66 2016-09-26
cd...na bezdechu...bo w rowie stało kilka byków...
w zeszłym roku w naszym rejonie był koszmarny wypadek, gdzie zginęła kobieta-pasażerka, której jeleń wskoczył dosłownie na kolana...kobieta niestety nie przeżyła, a jeleń skręcił sobie kark...aż mi skóra cierpnie jak sobie przypomnę...
eewaa55 2016-09-26
Ależ to cudeńko na źdźble trawy:)))
Mojego terytorium zamieszkania oprócz pasikonika i czasami komarzycy gigant żadne zwierzę nie narusza ...mieszkam na osiedlu i drugie piętro a działkę mam w pobliżu lasu i tylko ptaki i wiewiórki wpadają na co nieco:)))
czes59 2016-09-26
Cudne zdjęcie! Zabieramy zwierzetom ich miejsca życia i siłą rzeczy zbliżają się do nas i tolerują naszą obecność, przynajmniej niektóre gatunki.
(komentarze wyłączone)